![]() Sandslash Każdy kto go posiada dostaje: 5x GreatBall 1x TM 38 1000$ |
Zostanie wybrany w następnym tygodniu. |
![]() Sneasel Każdy kto go posiada dostaje: 1x MasterBall 5x UltraBall 1x Dowolne TM 5000$ |
Piękny, jasny dzień. Słoneczko świeci, a Ty spacerujesz sobie po mieście rozglądasz się i podziwiasz widoki. Abrze niestety nie pasuje pogoda, chyba to nie jej klimat. Ale jedno was połączyło, wam obu podobają się krajobrazy jakie tam widzicie. Nagle słyszysz wołanie o pomoc, odgłos pokemona jest dziwnie znajomy. Kiedy wbiegasz w ślepą uliczkę widzisz Snivy'ego znęcającego się nad Tepigiem.
Offline
Snivy nie odpowiedział na Twoje pytanie, po prostu je zignorował, wrócił do tego co mu przerwałaś. Czyli znęcanie się nad Togepigiem. Zaczął atakować go Uderzeniem, Togepig już ledwo wytrzymywał te ciągłe natarcie. Nagle Abrze popuściły nerwy i chciała obronić Togepiga, niestety Snivy zaatakował ją uderzeniem.
A - 90%
Offline
Biegne i biore na ręce Togepiga.
-Dość tego! Nie będzesz go bić! Abra zaatakuj Snivy! Jak będze cie atakować teleportuj sie i zaatakuj z góry, potem złap ją żeby nie mogła sie ruszyć! Ta zabiore Togepiga w bezpieczne miejsce i teleportujesz sie do nas! Wiem, że nam sie uda! - mówiąc to zaczynam uciekać wierząc w siłe Abry.
Offline
Biegniesz z Togepigiem, a Abra stoi tam i próbuje trzymać Snivego, niestety mocno obrywa Uderzeniem, Snivy nie oszczędza siły. Chce powalić Twojego pokemona jak najszybciej, aby was dogonić i zabrać Ci togepiga, lecz Twój pokemon jest posłuszny i mimo iż jest nieźle poturbowany nie chce Cie rozczarować przez co cały czas przyjmuje na siebie ataki wrogiego pokemona, lecz długo zapewne tak nie pociągnie.
Offline
Widząc to czuje sie dziwnie.
-Nie moge pozwolić na takie traktowanie Abry ona... ona jest wspaniała chce być jak najlepszym pokemonem narażając swoje życie. - myśle to z smutkiem.
-Abra! Nie! Teleportuj sie do nas! Prosze nie chce, żeby coś ci sie stało! - krzycze mają łzy w oczach - Togepig opowiedz co sie stało.
Offline
Abra resztkami sił przeteleportowała się do Ciebie, niestety już upadła na ziemię z wykończenia, jedynie Togepig miał jeszcze trochę siły, aby przeciwstawić Snive'mu który biegł tuż za wami. Nagle oczy Abry zajaśniały i przenieśliście się do PokeCentrum, które było niedaleko miejsca wypadku. Jedna z sióstr podbiegła do was.
- Co się stało?! Te pokemony są zmasakrowane!
Offline
- Abra ty... jesteś wspaniała ja nigdy niewidzałam tak odważnego pokemona - przytulam ją z całej siły. - Siostro, prosze o pomoc Snivy dręczyła tego Togepiga chciałam mu pomóc była za silna Abra zajeła ją na tak długo, że mogłam z Togepigem uciec. Togepig dołączysz do mnie ?
Offline
Togepig nie miał sił, aby cokolwiek powiedzieć. Siostra zabrała pokemony ze sobą z wieścią, że jutro będziesz mogła po nie wrócić. Zaczęło powoli się ściemniać, nagle podszedł do Ciebie jakiś dziwny staruszek proponując Ci nocleg wraz z kolacją i śniadaniem za niewielką opłatą, 100$. Chyba to Twoje jedyne wyjście, w końcu nie masz gdzie przenocować.
Offline
Zgadzam sie idąc za staruszkiem ciągle zastanawiając sie co mnie może jeszcze czekać jednak wiem jedno.
Wchodząc daje 100$, jem kolacje i kłade sie spać rozmyślając o moim pokemonie.
- Abra jesteś jedyna z swoim rodzaju mam nadzeje, że zdaży sie coś i dla mnie i dla ciebie dobrego.
Offline
Obudziłaś się z rana, a śniadanie podane do łoża, kilka kanapek i ciepła zupa. Staruszek stał już w pokoju.
- I jak dobrze Ci się spało? - spojrzał na Ciebie, po czym się uśmiechnął.
- Chyba czas, abyś odebrała swoje pokemony, zapewne dzielnie walczyły skoro wróciły aż tak ranne. - Po tych słowach staruszek wyszedł z pokoju i poszedł do salonu oglądać telewizję.
Offline
Hmm. Szybko jem kanapki i pije zupe.
-Aaaaa gorąca język sobie poparzyłam. - ide od łazienki i przemywam język wodą z umywalki po czym wracam jedząc po mału zupkę po zjedzeniu pogchodzę do staruszka.
-Dziękuje, za wszystko - i ide do PC.
Offline
Wchodząc do PC zauważasz Siostrę czekającą na Ciebie, przyprowadziła Abrę, lecz bez Togepiga.
- Stan Togepiga jest okropny, wygląda na to, że ma uszkodzone organy wewnętrzne i ledwo może oddychać, teraz jest podłączony do maszyny która podaje mu tlen, lecz gdyby ktoś go odłączył zapewne by umarł.
Siostra odwróciła się i zaczęła iść do pomieszczenia przed sobą.
Offline
- Mu już nic nie pomoże, trzeba czekać i tylko tyle pozostało. - Siostra dalej szła przed siebie, aż nagle weszła do ciemnego pokoju, a Ty zgubiłaś ją z oczu. Natomiast zobaczyłaś Snivy'ego stojącego w drzwiach PokeCentrum. Wszedł powoli, kątem oka zerknął na abrę i poszedł dalej do tego samego pomieszczenia, do którego wcześniej wchodziła siostra.
Offline